dobry, świeży ale zastanawiam się czy nie za bardzo. Bardzo podobała mi się scena w której Korzuchowska słyszy od Chyry że śmierdzi gównem. Moment przemiany jest w tym filmie świetnie ukazany, ale reszta trąci schematami. Irytuje techniczna muzyka w pierwszej części ( tej z zajmowaniem mienia) , a odniesienia do opowieści wigilijnej mimo swojego ironicznego charakteru troszkę zawodzą. Niedosyt czegoś zupełnie nowego, chociaż cały film wypada nieźle i mówi nam troszkę o współczesnej Polsce.