Mam wrażenie, że widzielismy dwie różne produkcje. Nie mogę się powstrzymać też od stwierdzenia, że pomimo bardzo szerokiej gamy tzw. ambitnej kinematografii w Twoim profilu wciąż masz kłopoty z prawidłową interpretacją scenariusza. Twoj podstawowy zarzut to stereotypy i jednoznaczne postacie. A najlepszym przykladem wg Ciebie jest pilkarz, który .. ktory tutaj przeciez zupelnie nie pasuje ;) Chwileczke! krzykniesz, "nie o to mi chodzilo pilkarz mial wywolac u mnie wspolczucie, a przeciez zakopal babke". Owszem, "z glupoty" jak stwierdzil to prokurator. Prokurator, ktory okazuje sie nie mniejszym sk...synem od reszty calej bandy. Nawet ucisnieni i ograbieni okazali sie w gruncie rzeczy obslizgli (pamietasz starsza Pania i zegar?). A szef orkiestry ktory leje zone i nie pozwala grac na perkusji synalkowi ? Zreszta symboliczny motyw muzyki zostal wpleciony w "Komorniku" calkiem zgrabnie.

Aktorstwo bez wiekszych zastrzezen, Andrzej Chyra odwala niezla robote dla polskiego kina (i jego ostatnich tendencji do "superprodukcji").

Rozumiem konstruktywna krytyke, ale uznanie tego filmu za mierny (chociaz arcydzielo to oczywiscie nie jest) jest po prostu niesprawiedliwe, a w Twoim przypadku ma niestety podgniłe podstawy braku zrozumienia i obawiam sie, ze również ogromnej checi uchodzenia za znawcę(ĘĄ).