Mój tytuł idealnie przedstawia główną fabułę filmu "Komornik". Film, który pokazuje, jakim sukinsynem trzeba być, by wykonywać bezbłędnie i skutecznie swoją pracę. Dlatego ludzie nie lubią Komorników i Kanarów - takim sukinsynem trzeba się urodzić. Nic więcej nie mam do dodania. Film genialny, razem z świetnymi Chyrą i Dziędzielem. 9/10.
Zgadzam się z Tobą w 100% . Najgorsze jest to ,ze w tych zawodach się nic nie zmienia i to wszystko pod płaszczykiem prawa !
Przepraszam za odstawienie odpowiedzi na później.
Oczywiście ma Pani rację, jeszcze Tusk radarów ponastawia i myśli, że w naszym kraju będzie lepiej. Prawda jest taka, że to , co się obecnie dzieje w Polsce to tragedia:wiecznie podwyższają ceny, pełno wyżej wspomnianych radarów, deficyt budżetowy wciąż rośnie, a z nim długi. Jeszcze w dodatku pełno kanarów i komorników, a z takimi sukinstynami trzeba wiedzieć, jak się obchodzić - Marian Dziędziel dał idealny przykład.
Pod tymi rządami nawet się nie łudzę ,że się coś zmieni . Dno i wodorosty ! Dziwi mnie że ludzie wychodzą na marsze dla homoseksualistów , a nikt nie wyjdzie na ulicę by zrobic marsz przeciw podnoszonym podatkom, przeciw wysokiemu zuz-owi i przeciw chorej sytuacji w służbie zdrowia , przeciw beznadziejnemu prawu co pozwala ze zwykłych ludzi robić przestępców .....ja się dziwia, że wy młodzi siedzimy cicho.
o tak! podpisuję się pod tym w 100%, zwłaszcza jeśli chodzi o kasę, sam mam problem z jedną taką osobą...
Czyli tak kolego Adamie Bayernie, wszyscy się zapożyczajmy, potem wszystko cośmy pożyczyli wydajmy, gdy się skończy znowu pożyczajmy (czyt. kradnijmy, gdyż i tak wiemy, że nie oddamy), a gdy przyjdzie do spłaty, złorzeczmy na złych i okrutnych komorników/ministrów/premierów, ewentualnie poszczujmy ich potem psami, takimi, czy innymi (w końcu "Marian Dziędziel dał idealny przykład"). Autobusami, pociągami, tramwajami też jeździjmy za darmo (przecież nam się należy, nie?). Samolotami i taksówkami najlepiej też. Wszystko pięknie, tylko kto za to zapłaci? Skąd na to pieniądze? Ach tak, TAMCI mają (oczywiście ukradli, bo skąd by niby mieli? przecież uczciwie zarobić się nie da), to niech płacą, MY nie mamy (bo nie możemy mieć), to nie płacimy. Tak? Czy może się mylę?
A najlepsze z tego wszystkiego, że kolega istotnie stwierdza, iż "deficyt budżetowy wciąż rośnie, a z nim długi.". Zatem rozumiem, że najlepszą receptą na spłatę długu jest zaciągnięcie nowego (ew. zlikwidowanie tego czy tamtego sukinsyna i krwiopijcy). Coś mi się wydaje, że mamy w końcu w Polsce kandydata na Nagrodę Nobla z ekonomii. Tylko potem pamiętajcie - to ja go pierwszy odkryłem!